Deżo, martwimy się o ciebie
Nie chcemy cię na placu, w tym naszym niebie.
Gerebie, twoja zdrada skrzywdziła nas.
Widać, zdecydowanie na ciebie stąd najwyższy czas.
Kolego, skoro odszedłeś, zostań gdzieś tam.
Chociaż wiemy, że w ogrodzie już też nie czekają nań.
Wysoki Sądzie! Zdrajcy szansę damy?
Czy później po tym wstrząsie się pozbieramy?
Wysoki Sądzie! Deżo potrafił przeprosić.
Nawet Janosz żadnych pretensji nie chciał wnosić.
Piąta a miała niejaki dylemat,
ale przecież owej rozprawy był to temat!
Va i U.S.