Olaboga, olaboga!

W Londynie zapanowała trwoga!

Olaboga, co się dzieje?

Londyn ze strachu truchleje …

Co się dzieje? Olaboga!

Ebenezerowi powinęła się noga!

Co się dzieje, dzieje się co?

Scrooge`a wiodą do sądu, ot to.

 

Woźny sądowy otwiera sądowe podwoje,

wzywa wszystkich na (sądowe) pokoje.

Wysoki sąd rozprawę rozpoczyna:

– Jakaż jest oskarżonego wina?

 

Prokurator przygotował przemowę:

– Panie Ebenezerze, nie są to kwestie nowe,

życzy waszmość biednym śmierci, nikomu nie pomoże,

nie podzieli, nie uratuje nikogo, chociaż może.

Taki bogaty, nie cierpi świąt, świata i ludzi,

niech się Scrooge wreszce z tej nienawiści obudzi!

 

Na ten wywód zareagował obrońca:

– Nie będzież pomówieniom końca?

Mój klient żyje, tak jak chce,

więc nikomu nic do tego, o nie!

 

Wtem właściciel kantoru o głos poprosił :

– To prawda, oskarżyciel czczych słów nie głosił.

Jednakże, Wysoki Sądzie, inni nie są bez winy.

Wiele za młodu i w ogóle wycierpiałem z ich przyczyny.

Poza tym po spotkaniu z duchami zrozumiałem wiele,

stanę się dobrym, takiemu i z takim żyje się weselej.

 

– Jak widzę, świadkowie czekają na przesłuchanie,

w takim razie zapytajmy ich w ww. temacie o zdanie …

– Już wołam pana Freda, kancelistę Boba i jego syna Tima,

a nawet ducha Marleya, który zawsze ze Scroogem trzymał …

 

Jak brzmiał werdykt sądu wysokiego?

Jak skończył się proces bohatera naszego?

To co też ważne – że Franek, Józek oraz Wojtek, którzy grali

i jako prokurator, oskarżony i obrońca się pokazali,

dowiedli, iż już w VII klasie przy tem

można wykazać się prawniczym sznytem:)

 

VIIb i U.S.