W poniedziałek uczniowie klasy I „b” gościli u siebie panią pedagog – Renatę Adamiak. Była to doskonała okazja do przypomnienia sobie przez dzieci jakie uczucia towarzyszą nam każdego dnia, jak one się nazywają i w jakich sytuacjach mogą się pojawić. Przy pierwszym ćwiczeniu dzieci miały za zadanie powiedzieć coś niefajnego wybranemu chłopcu (sylwetka na kartce). Każde wypowiedziane w jego kierunku niemiłe słowo skutkowało tym, że ta postać powoli „znikała” pod czarnymi prostokątami, symbolizującymi słowa od dzieci. Po chwili tego uśmiechniętego chłopca, który był na początku zadania, nie było już wcale widać. Po tym ćwiczeniu pierwszoklasiści doszli do wniosku, że każde niemiłe słowo może kogoś bardzo zranić. Postanowiły także, że będą się bardzo starały, aby nikt od nich takich słów nie usłyszał. Kolejne ćwiczenie polegało na dokończeniu przez dzieci rozpoczętych zdań: „Dla innych jestem…”, „Cieszę się, gdy …”, „Miło mi, gdy …”. Na koniec uczniowie mieli okazję usiąść na „tronie” i wysłuchać od swoich kolegów i koleżanek miłych słów pod swoim adresem. Pojawiły się wtedy uśmiechy od ucha do ucha, na twarzy obdarowywanej komplementami osoby, ale również na twarzach tych, którzy te piękne słowa wypowiadali. Pierwszoklasiści opowiadali co wtedy czuli, najczęściej była to radość, zadowolenie, przyjemność i szczęście. Mam nadzieję, że moi uczniowie zapamiętają te zajęcia na długo i będą pamiętali, że jednym słowem można kogoś bardzo zranić, ale też jedno miłe słowo może nas bardzo ucieszyć.
Mariola Polak